1 stycznia 2018

PODSUMOWANIE 2017 ROKU

Nowy Rok to dzień gdzie niemal wszystkich prospekciarzy wymiata z życia rodzinnego. Każdy zaszywa się w pomieszczeniu ze swoją kolekcją, liczy, przelicza, podsumowuje, a potem sru! i na fejsa prześcigać się kto więcej, kto częściej i kto lepiej. Też nie będę gorszy i przygotowałem podsumowanie. Ale, żeby nie było statystycznie sucho dzisiejszy wpis jest bogatszy też o wynik pewnego eksperymentu. Zatem - czytajcie!




Rok 2017 przyniósł trochę zmian. Przede wszystkim od stycznia 2016 zaczęły się ukazywać moje artykuły na łamach Auto Świat Classic. Z tego powodu spadła liczba publikowanych treści w Czytelni, ale tu dużą pomoc otrzymałem od fogarty`ego. Jego wpisy cieszą się dużą popularnością. Dla tych z Was, którzy z jakiegoś powodu nie nabyli wszystkich tegorocznych numerów Auto Świat Classic mam też wiadomość: po upływie roku od publikacji artykułu w ASC, będą się one ukazywać w Czytelni. I tu uwaga: w oryginalnej wersji (czyli nie ucięte do objętości 2 stron jak w czasopiśmie).

Miniony czas to również nowa aktywność: pierwszy pełny rok reaktywowanego fanpage na facebooku. W przeciągu tego roku fanpage się rozwija, choć jak widzimy na załączonym obrazku kopa dostał w październiku. 



Aktualnie fanpage autoArchiwum lubią 774 osoby, zaś najpopularniejszym postem był ten o Fiacie 126 el sprzedawanym w Niemczech pod marką Petra Piccolino (LINK). Tylko ten jeden post trafił do niemal 13,5 tysiąca odbiorców. I to wszystko na rocznym fanpage, bez wykupienia choć jednej reklamy czy promocji posta!



W Czytelni najpopularniejszym wpisem roku 2017 był FOTORELACJA Z MUZEUM TATRY, który wyświetlono ponad 4300 razy. Już za kilka dni miną 4 lata działalności Czytelni. Przez cały ten czas bloga o prospektach odwiedziliście niemal 327 tysięcy razy.

Jednak prawdziwa bomba wybuchła w galerii autoArchiwum: pękł okrągły milion! Tak, 1 069 573 razy obejrzeliście skany prospektów z kolekcji. Jak już jesteśmy przy kolekcj, to w tym roku przybyło 1 569 prospektów, co daje łącznie 13 802 egzemplarze w kolekcji.

Na koniec należy wspomnieć jeszcze o jednym, bardzo ważnym wydarzeniu: I GIEŁDZIE PROSPEKTOWEJ, którą z pewnością zaliczyć można do kroku milowego w polskim świecie kolekcjonerów prospektów. W kwietniu kolejna edycja, więc już dziś rezerwujcie sobie czas!

To by było na tyle z podsumowania. Czas na eksperyment.

Na przełomie listopada i grudnia przeprowadziłem drobny eksperyment: sprawdziłem co realnie można kupić za wartość około 1 euro. W tym celu licytowałem w wybranych aukcjach na eBay i czekałem na zakończenie. Jak za chwilę zobaczycie za 1 euro da się kupić czasem naprawdę dobre sztuki, tyle że uwaga: często koszt przesyłki wpływał finalnie na nieopłacalność przedsięwzięcia. Tak było w przypadku np. Land Roverów - ciężkie prospekty podniosły koszt przesyłki aż do 10 euro, co po dodaniu 3 euro za prospekty w przeliczeniu dawało aż 18,63 zł za prospekt. Te akurat nie są tyle warte.


Ferrari California T




Abarth Grande Punto Supersport
Tu przyznam, że licytowałem więcej od tego sprzedawcy. Oczywiście za max 1 euro. Ostatecznie wygrałem jedną aukcję i koszt przesyłki niestety trzeba było przełknąć. Folderek zaledwie jednokartkowy



Wspomniane Land Rovery.
1 euro za sztukę




Fiat
Z tych 2 strzałów jestem zadowolony: udało się zdobyć 2 zestawy po 1 euro za cały zestaw. Przesyłka też niedroga - zaledwie 3,50 euro za całość jak dobrze pamiętam.









Audi 80.
Oba prospekty kupione po 99 centów za sztukę. Małą wtopa z tym srebrnym. Szukam do kolekcji pełnego prospektu Audi 80 B1 po lifcie. W aukcji pokazana była tylko okładka i data wydania 1978. Po rozpakowaniu przesyłki okazało się, że prospekt przedstawia już kolejną generację osiemdziesiątki: B2









Jak już dotarliście do końca tego wpisu, życzę Wam spokojnego Nowego Roku 2018, pełnego słusznych decyzji, pomyślności w prowadzeniu projektów i zdrowia, które w dobrym stanie pozwoli Wam realizować swoje plany




1 komentarz:

  1. Najlepszego! Dalszego wzrostu czytelnictwa!
    Zwłaszcza Fiaty bardzo mi się podobają. Daję 2 euro.

    OdpowiedzUsuń