1 lipca 2014

ROLLS ROYCE CORNICHE (2000) - BENTLEY W ELEGANCKIM WYDANIU

Jeśli cena nie gra roli, a chciałbyś mieć niepowtarzalne i bajecznie wygodne cabrio - zainteresuj się Rolls Royce`m Corniche - ostatnim prawdziwym Rolls Royce`m z Crewe i zarazem w momencie debiutu najdroższym Rollsem w historii tej marki. Jednak czy określenie "prawdziwym" nie jest nieco na wyrost? O ile brać pod uwagę znaczek i miejsce produkcji - to tak, jak najbardziej prawdziwy Rolls Royce z Crewe. Gdyby jednak spojrzeć pod zgrabną karoserię naszym oczom ukaże się technika z Benleya Azure, która to czerpie pełnymi garściami z technologii znanej już w połowie lat 90-tych w Bentleyu Continental R Coupe. Popatrzmy więc na prospekt jedynego w historii Rolls Royce`a, którego pierwowzorem był Bentley.



Rolls Royce Corniche zadebiutował w 2000 roku. W ciągu 2 lat produkcji z fabryki w Crewe wyjechało zaledwie 374 sztuki tego niecodziennego kabrioletu. Każda z nich ręcznie robiona, z najwyższej jakości materiałów (na przykład skóra użyta do wykończenia wnętrza pochodziła z zakładu Connolly, taka sama, jaką użyto do produkcji foteli w Izbie Lordów), a jej cena katalogowa skalkulowana była grubo powyżej 300 tysięcy dolarów. Właściwie samochód tylko wizualnie nawiązywał do limuzyny Silver Seraph (więcej na temat tego samochodu znajdziesz we wpisie pt. ROLLS ROYCE SILVER SERAPH - OSTATNI Z CREWE). Zbudowany został bowiem na płycie podłogowej Bentleya Azure, co jak już wspomniałem czyni go jedynym Royce Rollse`m bazującym na Bentleyu, a nie na odwrót. Do napędu posłużył turbodoładowany silnik RR V8 o pojemności 6,75 l i mocy 325 KM (przypomnę, że Silver Seraph napędzany był silnikiem V12 produkcji BMW) o imponującym momencie obrotowym wynoszącym 738 Nm! Choć jednostka pamiętała jeszcze lata 50-te XX wieku, to dość dobrze radziła sobie z ponad 2,7-tonowym kolosem, czyli o prawie 400 kg cięższym, aniżeli limuzyna Silver Seraph z aluminiową V12-tką i równie długim co Lincoln Town Car. 

Prezentowany dziś prospekt jest bodaj jedynym jaki producent wydał dla tego modelu. Format większy od A4, jest identyczny jak prospekty Bentleya Arnage i Arnage Red Label. Kompozycja prospektu mimo prostej formy godnie prezentuje luksusowego Corniche`a nienachalnymi zdjęciami, budującymi ze strony na stronę odpowiedni klimat. Małym szczegółem, tak pięknie dopełniającym wyrafinowaną elegancję prospektu są 2 tłoczone logotypy na lakierowanej okładce. Prospekt wydano w Anglii, w 2000 roku.
























4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis. A na marginesie, szkoda, że RR na zawsze utraciły "to coś"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz Rolls Royce to już tylko duże żelastwo, wygodne w środku i z emblematem Spirit of Ecstasy na masce. Nic więcej poza komercją. Dwa tygodnie temu na Śląsku widziałem czarnego RR Phantoma na amerykańskich blachach z napisem na tylnym zderzaku (napis w języku polskim) "Panie premierze! Jak żyć?"

      Usuń
    2. PS. Jedynie chciałbym na żywo zobaczyć Rolls Royce`s Wraith. Na zdjęciach wygląda imponująco

      Usuń
  2. To piękne cabrio, zawsze mi się podobało. Pamiętam jego debiut w Detroit - do dzisiaj pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem go w Auto Świecie właśnie z relacji targów w Detroit - też pokazali bordową sztukę - od razu się zakochałem. To auto ma to coś czego nigdy nie miał Bentley. W kolekcji marzeń - ma miejsce. Ale z drugiej strony to auto jest chyba dedykowane starszym ludziom, bo SL jeszcze R129 w tamtych czasach też nic nie brakowało - a on bardziej podchodzi pod mój wiek.
    Co do prospektu- OK, dla mnie tłoczone logotypy nie są zbyt ważne- a już na pewno lepiej by wyglądały gdyby były wykonane na twardej oprawie- jakże właściwszej dla prospektu auta wyprodukowanego w zaledwie 370-paru egzemplarzach.
    Polecam też obszerny, ciekawy artykuł o tym modelu w auto motor i sport 5/2000.

    OdpowiedzUsuń