10 marca 2017

KLASYKI Z INGOLSTADT: QUATTRO I COUPE

Przez kilka ostatnich dni świat motoryzacyjny obchodził wielkie święto: wystawa Motor Show w Genewie. Co roku jesteśmy świadkami licznych premier nowych modeli, jednak niektóre edycje wystawy zapisały się w historii wyjątkowo dużymi literami. Tegoroczną z pewnością zapamiętamy dzięki newsowi o kupnie przez francuskie PSA niemieckiego Opla. W przeszłości w Genewie "rodziły" się legendy takie jak Mercedes SSK, Porsche 928, Ferrari F50, czy Audi Quattro, bohater dzisiejszego wpisu, na którego pomysł zrodził się równo 40 lat temu.
Zresztą czwórka dziś jest cyfrą wyjątkową: quattro to po włosku cztery, przygotowałem 4 (no, prawie) prospekty, a ten wpis ma numer kolejny 400!


Był początek 1977 roku, kiedy Audi wybrało się na wycieczkę do mroźnej Skandynawii testować swoją limuzynę i wraz z kolegami z Wolfsburga lekką terenówkę Iltis. Choć limuzyna z Ingolstadt miała pod maską mocny silnik, to jednak skromny Volkswagen radził sobie lepiej. Testy ukończono, wyciągnięto wnioski i kontynuowano oba projekty zgodnie z planem dalszych prac. Ale inżynierom spokoju nie dawał taki pomysł: a gdyby tak napęd na obie osie włożyć do lekkiego auta osobowego, wyposażając go jednocześnie w mocny silnik z kanapowej limuzyny? Za bazę posłużyło Audi 80, pracę posuwały się konsekwentnie do przodu i już w marcu 1980 gotowy samochód można było oglądać na wystawie w Genewie. Audi Quattro było rewolucją, choć początkowo jeszcze nikt nie spodziewał się jakiej mocy bombę Audi właśnie odpaliło. Już w kolejnym roku Audi Quattro zadebiutowało w austriackim rajdzie Janner Rally, stając na najwyższym podium. Napęd na obie osie z miejsca zdeklasował rywali, niezależnie od rajdu. Konkurencja nie otrząsnęła się jeszcze z pierwszego szoku, jak już w 1984 roku podczas Rajdu Monte Carlo swój debiut za kierownicą Audi święcił wybitny kierowca Walter Röhrl. Zwycięstwo za zwycięstwem pozwalało zdobywać puchary jeden po drugim, choć sam Röhrl po latach wspomina, że musiał się dopiero tym autem nauczyć jeździć. W przeciwieństwie do "ośki" Quattro nie lubiło ostrych zakrętów, więc należało zmienić technikę jazdy, nauczyć się hamować lewą nogą, aby w efekcie zmusić samochód do obrania takiego żądanego kierunku jazdy. Audi Quattro to legenda na kołach, która gdziekolwiek by się nie pojawiła, zawsze wzbudza szerokie zainteresowanie. Model ten obecny był w sporcie (także rallycrossowym) niemal do końca swych dni. Nigdy później producent z Ingolstadt oficjalnie nie powrócił do rajdów, by znów powalczyć o podium.

A jak było w cywilu? Auto do salonów trafiło niemal wprost z wystawy wzbudzając powszechny zachwyt, studzony w miarę studiowania oficjalnego cennika. Dostępny był zarówno w Europie jak i w Stanach. We wrześniu 1980 roku w Paryżu Audi zaprezentowało ugrzecznioną wersję - Audi Coupe. Oprócz oczywistej różnicy w rodzaju napędu, Audi Coupe miało słabsze silniki i nieco uboższe wyposażenie., a poszerzane błotniki zarezerwowane były dla tylko Quattro.

Wybrane strony amerykańskich prospektów prezentujących gamę modelową odpowiednio dla roku 1982 i 1983




Pierwszy lifting nastąpił już w 1982 roku, gdzie najbardziej rzucającą się zmianą było zastąpienie podwójnych reflektorów pojedynczymi. Zanim przejdziemy już do oglądania prospektów jeszcze rzut oka na obie sylwetki, tak by łatwiej było wychwycić różnice






Prospekty naszych bohaterów generalnie mają wysoką wartość z przewagą modelu Quattro oczywiście. Oba też mają status must have niemal u każdego kolekcjonera

Prospekt Audi Quattro. Rok 1982










Prospekt Audi Coupe. Rok 1983












Od roku modelowego 1985 do salonów trafiły auta po kolejnym liftingu. Zmieniono m.in. kolejny raz reflektory, atrapę i zderzak

Kanadyjski prospekt Audi Coupe GT. Format większy od A4, okładka na wysoki połysk (powlekana bezbarwną folią?)







Miał być dziś pokazany jeszcze jeden prospekt: Audi Coupe z 1986 roku. Ściągałem go aż z Rumunii. Z koperty wyjąłem go jeszcze mokrego (co ciekawe koperta była sucha). Po złożeniu skargi otrzymałem pismo z Poczty Polskiej, że listonoszka się nie przyznaje że go utopiła, a pracownice Urzędu Pocztowego nie kojarzą, aby nadeszła korespondencja uszkodzona. Sprawców nie wykryto, Poczcie Polskiej bardzo przykro. Ze względu na posklejane kartki prospekt jest już nie do odratowania







To tyle. Z dobrych wiadomości zauważyłem, że jest właśnie wysyp prospektów Audi Coupe i Quattro, zarówno w Polsce jak i w Niemczech. Ceny lekko spadły więc ten kto jeszcze nie ma niech się decyduje. Taniej już nie będzie!




7 komentarzy:

  1. Mój znajomy miał kiedyś kiedyś takie autko :) Miło wspominam tą czerwoną strzałę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Quattro, czy Coupe bo to zasadnicza różnica?

      Usuń
  2. Wielkie gratulacje dla autora bloga, ćwierć miliona wyświetleń strony o prospektach samochodowych to niebywały sukces.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Staram się poprzez Czytelnię popularyzować nasze hobby

      Usuń
  3. Osobiście uważam iż dzisiaj najbardziej ważna w motoryzacji jest ekonomiczność danego samochodu. Producenci prześcigają się w nowinkach technologicznych często zapominająć o redukcji spalania auta, a potem celowo fałszują wyniki spalania. Przykładem dość głośnym był w ostatnich latach Volkswagen. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Apropos Genewy. Nie byłem więc nie wiem, ale zazwyczaj pojawiały się jakieś prospekty po Genewie. W tym roku cisza. Audi pokazało RS 3 Sportback, RS 3 Sedan, RS 5 Coupe. Co z prospektami? Nie mogę ich znaleźć na ebayu. Podobnie z aktualnym A5 Sportback. Coupe i Cabrio jest a Sportbacka brak? Mercedes pokazał nową E Cabrio - też nic nie mogę znaleźć, ani prospektu głównego ani do Edition. Coś więcej w temacie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostałem zestaw prospektów z Genewy od znajomego który tam był. W pakiecie jest komplet DS-ów (piękne wydanie DS 7 Crossback 'La Premiere' z tłoczoną okładką) , RUF, zestaw Brabusów, Volkswagen Arteon, grube artystyczne albumy Seata Ibizy i Cupry, a także Alfa Giulia i Stelvio oraz najnowszy Jeep Compass w 2 wydaniach).
      Tyle, że kolega tam był służbowo więc prospekty zbierał dla mnie przy okazji, a nie wszystkie.

      Usuń