13 marca 2016

SZYBKA WRZUTA: ARRINERA HUSSARYA GT

Moi Drodzy! Jak nietrudno zauważyć tempo dodawanych tekstów w Czytelni dość mocno się spowolniło. Nie to, że Marcin czy ja już ostygliśmy w temacie, albo brakuje nam pomysłów na nowe tematy (a właśnie - wiecie, że w Internecie są już wyspecjalizowane serwisy podsuwające blogerom pomysły na nowe wpisy?). Powód jest jeden: czas. A właściwie jego brak. Marcin pracuje w wolnych chwilach nad kolejnym wpisem ze "swojego" podwórka (pewnie znów coś będzie o rajdówkach albo egzotyku jakimś), a ja ślęczę nad drugą częścią tematu o Sharanie i spółce. Kolekcje nasze mają się jednak całkiem dobrze i pojawiają się w nich raz po raz nowości. U mnie już jakiś czas temu zawitał prospekt kolejnej odsłony polskiego supersamochodu o jeszcze bardziej rasowej nazwie: Arrinera Hussarya GT. I o nim będzie dzisiejsza Szybka wrzuta.



Arrinera Hussarya GT to wyścigowa wersja Hussaryi zaprezentowana w angielskim Birningham w styczniu tego roku. Samochód jest już namacalny, a pierwsze próby w naturze mają odbyć się  w tym roku w wyścigach w klasie open, takich jak: 24h series, Super Challenge Pirelli i Britsh GT Championship. 

Sam prospekt - podobnie "podstawowej" Hussaryi - wydany został na wysokim poziomie: matowa okładka z nadrukowanym błyszczącym napisem Hussarya GT, wewnątrz wszystkie kartki połyskujące. Prospekt był już gotowy w styczniu i wielu kolekcjonerów już go ma u siebie - w wielu miejscach wirtualnych spotkań kolekcjonerskich został on już zaprezentowany w lutym. Jeśli jednak ktoś z Was jeszcze go nie widział - dziś jest okazja:














6 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekaw jak to z tą Arrinerą będzie. Oglądałem ją na żywo podczas prezentacji na targach Warsaw Moto Show jesienią zeszłego roku. Z bliska wygląda całkiem nieźle. Cena też w tej kategorii jest w miarę konkurencyjna. Tylko pytanie czy znajdzie się trochę klientów którzy będą chcieli kupić sportowe auto marki o której nikt nie słyszał, ani nią nie jeździł.
    No chyba że pojawią się jakieś sukcesy sportowe. Jak by się zrobiło głośno o tej marce to klienci pewnie też by się znaleźli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam szczegółów, ale ta Arrinera to chyba jedna wielka ściema.

      Usuń
    2. Dużo się o niej słyszy a mało widzi, no ale pożyjemy - zobaczymy.

      Usuń
    3. Niestety kolejny polski niewypał. W pełni się zgadzam z iParts.pl.

      Bicie piany trwa w najlepsza. Najpierw wersja drogowa, później wersja wyścigowa a kolejna? Muzealna?

      Trzymam kciuki za nich! Mogę tym razem się uda!

      Usuń
  2. Kibicuję temu projektowi od samej chwili gdy pierwsze informacje pojawiły się w internecie. Teraz już nie tylko o projekcie się słyszy ale również widzi ponieważ auto i do tego jeżdżące można było podziwiać na festiwalu w Goodwood, w Wielkiej Brytanii obok innych supersamochodów a u nas w Polsce powinna się pojawić na wyścigach na 1 mili Batlle Royale koło Warszawy, organizowanych we wrześniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo interesująco, ale jakie jest nadzienie? Zobaczymy, zobaczymy...

    OdpowiedzUsuń