15 kwietnia 2015

SZYBKIE FORDY: CAPRI TURBO

W drugiej połowie lat 70-tych popyt na model Capri mocno spadł. Ford zastanawiał się nawet nad stopniowym wycofaniem tego auta z oferty. Na szczęście jednak podjęta została decyzja o wdrożeniu do produkcji trzeciej generacji tego modelu (Mk III), która w istocie była dużym liftingiem poprzednika. Capri Mk III produkowane było od 1978 aż do 1987 roku.








Pod maską Capri Mk III kryło się kilka silników. Najsłabsza jednostka miała pojemność 1.6 litra i nie pasowała po prostu do tego auta – dysonans pomiędzy wyglądem samochodu a jego osiągami był ogromny (moc 72 KM, prędkość maksymalna 157 km/h to osiągi na poziomie dużego fiata).

Na drugim końcu skali była wersja X-pack, czyli  Capri z trzylitrową jednostką V6, która dzięki zastosowaniu trzech dwugardzielowych gaźników Weber 42 DNCF osiągała aż 175 KM. No właśnie, ale czy to był koniec skali ? Otóż nie, gdyż przez krótki czas było w ofercie Forda coś wyżej pozycjonowane niż X-pack, a tym czymś była unikatowa wersja Capri Turbo. Właściciele tej wersji często używają nazwy „Werksturbo” dla podkreślenia, że jest to model fabryczny, a nie jakiś tam mniej lub bardziej amatorski tuning.




Trudno jest ustalić dokładną liczbę wyprodukowanych egzemplarzy Capri Turbo. Auta te nie były odrębnie numerowane i ponoć nawet sam Ford nie wie, ile dokładnie tego powstało – podobnie jak w FSO nie wiedzieli, ile zbudowali Polonezów Coupe. Na pewno można napisać, że powstało około 200 egzemplarzy. Na marginesie należy zdementować informację brytyjskiej Wikipedii, jakoby powstało 155 egzemplarzy, na co wskazywać ma numeracja odręcznie nanoszona na tunelu środkowym. Otóż nie jest to prawdą. Na tunelu środkowym nanoszone były odręcznie dwa numery (można to uznać za swoistą nieoficjalną numerację) a różnica pomiędzy nimi wynosiła zawsze 155 – co w żaden sposób nie wskazuje na ilość wyprodukowanych egzemplarzy. Tak to wyglądało w rzeczywistości (dwie liczby 077 i 232)



Niewątpliwie Capri Turbo jest czymś znacznie rzadszym od modelu Capri RS, którego wyprodukowane zostało w latach 1970 – 1974 łącznie 3782 sztuki. 

Capri Turbo oferowane było od lipca 1981 do września 1982 roku prawdopodobnie tylko na rynku niemieckim i szwajcarskim. Samochód napędzany był silnikiem V6-Cologne o pojemności 2772 cm³ wspartym turbosprężarką Garrett, co w sumie generowało moc 188 KM przy 5500 obr./min. Pozwalało to na osiągnięcie prędkości maksymalnej 215 km/h i przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8 sekund (choć tu ciekawostka, w prospekcie producent przy danych dotyczących prędkości maksymalnej i przyspieszenia używa słowa „ca.” – jakby sam nie był pewien podawanych osiągów). Spalanie wynosiło 9 litrów na 100 km przy prędkości 90 km/h, a zatem niewiele więcej niż spalanie dzisiejszych, rzekomo ekologicznych, benzynowych aut o porównywalnej mocy. Producent zalecał serwis tylko co 20 tys. kilometrów, co przy jakości ówczesnych olejów wydaje się dziwne. Zewnętrznie Capri Turbo wyróżniało się w szczególności poszerzonym nadwoziem, dużym spoilerem z przodu i z tyłu oraz szerokimi oponami o rozmiarze 235/60 na felgach „trzynastkach”.



Poniżej zaprezentowany został jedyny prospekt Forda Capri Turbo jaki został wydany. Data wydania to sierpień 1981 roku. Oprócz tego prospektu wydana została tylko dwustronicowa ulotka na rynek szwajcarski.






Na marginesie, Jay Leno też kolekcjonuje prospekty. Jak się jest właścicielem Lamborghini 350 GT to koniecznie trzeba też mieć do niego oryginalny prospekt.



A to jeszcze reklama jedynki.



Autorem tekstu oraz skanów jest Marcin Litwinowicz. Dziękuję!






10 komentarzy:

  1. Jak zawsze łatwy i przyjemny artykuł do przeczytania :)
    Wszystkich kochających prospekty samochodowe zapraszam również na
    www.car-brochures.16mb.com gdzie powstaje nowa galeria...trzeba pokazać, ze takich kolekcjonerów jest więcej, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że powstała kolejna strona "car-brochures".
      Daj znać jak będzie już gotowa

      Usuń
  2. @jarohc
    Dobrze, że coraz więcej dzieje się w temacie prospektów.
    Największym mankamentem na stronach prezentujących prospekty jest to, że są pokazywane tylko okładki, bez zawartości wewnętrznej. Sam myślałem o stronie (nawet sporo prospektów poskanowałem), ale zawsze zakładałem, że prezentował będę cały prospekt. Tylko takie podejście gwarantuje, że strona odwiedzana będzie przez ludzi spoza naszej branży.
    Pozdrawiam Marcin Litwinowicz

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz rację Marcin, prezentowanie całych prospektów mam w planach ale to wizja przyszłości, na razie powolutku w miarę upływu czasu będę budował skromną galerię samych okładek, jeśli będzie taka potrzeba chętnie przedstawię cały prospekt. Jakub - strona będzie aktualizowana cały czas, żeby powiedzieć, że jest już gotowa to pewnie minie duuużo czasu. Wiadomo, że budowanie takiej galerii to czas...którego w dzisiejszych realiach jest jakby coraz mniej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każda strona z prospektami musi szeroko prezentować zawartość w sposób atrakcyjny dla ludzi nie siedzących na co dzień w temacie. Oczywiście bardzo dobrze, że takie witryny się pojawiają, ale strony w formie katalogu, bardziej nastawione na informację niż prezentację, też mają swoje miejsce. Ja na przykład swoją prowadzę w dużej mierze na własny użytek, a prezentowanie kolekcji innym to w zasadzie tak przy okazji. Do pochwalenia się zbiorami przed innymi kolekcjonerami okładki najczęściej wystarczą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja założyłem tą stronę głównie dla siebie, mam spis prospektów ale już nie ogarniam co mam a czego nie, wszystko pochowane w kartonach leży na strychu, stwierdziłem, że taki wizualny katalog bardzo mi się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie jest u mnie. Kolekcja skatalogowana na www.autoArchiwum.pl w głównej mierze służy dla mnie. Są oczywiście osoby, które tam wchodzą raz na jakiś czas i korzystają z jej zasobów. Jednak jest to typowy katalog, w którym jest już ponad 10 200 zdjęć. By szerzej prezentować zawartość prospektów, a także aby się "wyżyć" powstała niniejsza Czytelnia

    OdpowiedzUsuń
  7. Capri mk3 - moje ulubione. I jeszcze ta wersja turbo! Jeździłbym! Nie wiem dokąd, ale to nieistotne!

    OdpowiedzUsuń