3 października 2016

RENAULT TRUCK ADVENTURES: CAPE TO CAPE

Wyprawa ta łączyła niezwykłe przygody ludzi z wyzwaniami dla techniki. Z Przylądka Północnego do Przylądka Dobrej Nadziei sześćdziesięciu kierowców na pokładzie Renault Kerax i Renault Sherpa przejechało 30 000 kilometrów, odwiedzając przy tym siedemnaście krajów. Ci mężczyźni i kobiety doświadczyli oblodzonych dróg Norwegii, dusznych nocy Jordanii, mgieł płaskowyżu Etiopii i czerwonego błota Kenii. Zachwycili się wspaniałymi budowlami Sankt Petersburga i zjawiskowym Wodospadem Wiktorii w Bostwanie. Wyprawa Cape to Cape to także spotkania z ludźmi, ich kulturą i zwyczajami. 
Album, a właściwie foto-pamiętnik z tej wyprawy otrzymałem kilka lat temu. Sporych rozmiarów (i wagi też!) książka to zbiór zdjęć z całej wyprawy od pierwszego do ostatniego dnia tej wielkiej przygody. Dziś postanowiłem przewertować go i wybrać dla Was trochę zdjęć.


Wyprawa łącząca północ z południem odbyła się w 2009 roku i trwała 120 dni. Od marca do lipca kawalkada przebyła 30 tysięcy kilometrów, stawiając czoła ekstremalnym warunkom klimatycznym (-25*C do +58*C) i terenowym. Podróż śledziło ponad 200 dziennikarzy z całego świata, dzięki czemu udało się też uzyskać bardzo dobry efekt komercyjny tego przedsięwzięcia. W skład teamu wchodziło 6 ciężarowych Renault Kerax 450.26 6x6 i 6 terenowych Renault Sherpa 4x4 (dane techniczne na końcu).

Książkę wydano wkrótce po zakończeniu wyprawy: w grudniu 2009 roku. Autorem tekstu był Pierre-Alain Brendel, zaś autorami fotografii byli F. Billon, J.-P. Glatigny i A. Godeloup. Publikację wydało Le cherche Midi Editeur, a nad całością pieczę sprawował Renault Trucks (stąd można uznać to za wydanie oryginalne, autoryzowane). Treść książki to w głównej mierze zdjęcia - i co bardzo ważne - są podpisane, dzięki czemu czytelnik choć trochę wespół z odrobiną wyobraźni może poczuć się jako jeden z uczestników wyprawy. Książka liczy 194 strony i oprawiona jest w twardą okładkę z obwolutą, natomiast na końcu znajdziemy dołączoną płytę DVD z filmami. Egzemplarz przekazany autoArchiwum jest w języku angielskim (nie znalazłem nigdzie informacji o nakładzie).



Tyle tytułem wstępu. Spakowani? No to wyruszamy!




Przylądek Północny. Swoją drogą wiecie, że popularny Nordkapp leży na wyspie, a tak naprawdę najdalej na północ wysuniętym skrawkiem Europy jest latarnia morska Slettnes (3 km na północ od najdalej wysuniętej osady na stałym lądzie - wioski Gamvik)?

Dodaj napis

Trzeba przyznać, że wyprawa zaczęła się niezbyt szczęśliwie

Plac Czerwony w Moskwie


Ruslana - ukraińska gwiazda popu




Karpaty w Rumunii


Klasztor Sucevita. Rumunia

Bułgaria


Turcja

Kapadocja. Turcja


Nadmorska droga z tureckiego miasta Iskenderun do granicy z Syrią

Palmira. Syria



Pustynia w Jordanii



Pustynia Wadi Rum. Jordania

Port w Aqaba (Jordania). Stąd kawalkada przepłynęła promem do Dżibuti




Tornado w drodze do Etiopii

Etiopia. Pracownicy w drodze na plantację kawy



Kenia



Tysiące flamingów na jeziorze Nakuru. Kenia


Jedni dopiero dotarli na miejsce, inni po odpoczynku już odjeżdżają. Nairobi. Kenia.




Park narodowy Masai Mara. Kenia

Mobilne kino gdzieś w Kenii

Pangani. Tanzania


Zambia. W wielu wioskach ciężarówki kojarzone są z "nadjeżdżającą cywilizacją"


Lusaka. Stolica Zambii

Park narodowy Kafue. Mumbwa. Zambia




"Piesi" w parku narodowym Moremi. Savute. Bostwana


Pustynia Kalahari w Bostwanie

Na granicy Bostwany i Namibii

Plaża nad Atlantykiem. Namibia


Pamiątka po dawnych czasach, gdy wydobywano tu diamenty. Namibia


Przylądek Dobrej Nadziei

Trochę jeszcze o samych pojazdach







Krótkie podsumowanie wyprawy




Jak już wspomniałem na początku, do książki dołączono płytę DVD




Na koniec w ramach bonusu skany folderów Renault Sherpa Light (+bliźniak z emblematem buldoga Mack Sherpa). Wszystkie w wersjach wojskowych. Nie spotkałem się jak do tej pory z prospektem wersji cywilnej tego pojazdu







5 komentarzy:

  1. ostatnio byłem na tym dolnym i nie widziałem żadnej Sherpy ani Keraxa, za to kilka OTT Protectorów M21, o takich: http://www.ott.co.za/wp-content/uploads/2012/06/Protector-M21-MAV-Eng1.pdf
    zasuwa to 120 po autostradzie i nie patrzy na ofiary ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się też zastanawiam - w jakim celu promowano samochód (chodzi mi o Sherpę), który raczej nie jest dostępny w tradycyjnej sprzedaży.

      Fajne te czołgi na kołach

      Usuń
  2. Świetny blog - grafika, notki i Ty :) Będę wpadać częściej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sherpa to pojazd oparty o podzespoły samochodów ciężarowych. Z założenia przeznaczony dla wojska. Tak czy siak, warto zainwestować w promocję: nawet jesli zakładamy że potencjalny klient jest tylko typowo wojskowy, to zawsze ktoś inny też zauważy pojazd. Stąd również pojedyncze cywilne zamówienia Sherpy.Mimo faktu, że opracowany głównie z myślą o armii francuskiej to jednak inna również może go kupić. Jest sporo takich pojazdów. Przykład zza czeskiej granicy: Tatra LIWA nigdy nie została sprzedana nikomu innemu prócz armii ZEA (UAE) w ilości ponad 550 sztuk w czterech wersjach, a jednak obwożona była i ostro promowana na wszystkich militarnych ekspozycjach (poza Polską - nas nie stać na zakup takich pojazdów...)

    Piotr K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie oprócz szpanu na bulwarze, bądź wyścigu w Dakarze to ten samochód do niczego by się w cywilu nie przydał (podobnie jak Toyota Mega Cruiser). Jedynie Hummer się na jakiś czas przebił, ale i tak szybko obcięto mu jaja (modele H2 i H3)

      Usuń