1 maja 2015

SZYBKIE FORDY: CAPRI MAKO V8

Capri Mako V8 były budowane przez Gerda Knözingera, byłego inżyniera działu sportu Forda. Można powiedzieć, że idea powstania auta była prosta jak konstrukcja cepa – nie chrzanimy się z obniżaniem masy, stosowaniem nowinek w postaci wtrysku paliwa, czy turbo, weźmy po prostu ogromny amerykański silnik i wsadźmy go do filigranowego Capri.











Knözinger nie szukał nawet jednostki, która byłaby w miarę nowoczesna. Wziął z magazynów części zamiennych w Detroit nieprodukowane już od kilku lat silniki Small-Block 302-BOSS o pojemności 4949 cm³, z których w duecie z gaźnikami Holley wykrzesał 250 KM, a według normy SAE nawet 290 KM. Skrzynia biegów i cały układ przeniesienia napędu pochodziły z Forda Mustanga. Wszystko to było mocno przestarzałe i trudne w prowadzeniu. Niemniej jednak osiągi robiły wrażenie, prędkość maksymalna 240 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,9 sekundy. W 1977 roku redaktor magazynu Auto Motor Sport relacjonował, że samochód testowy osiągnął nawet nieco ponad 240 kilometrów na godzinę i był szybszy niż Porsche Carrera. Swoją drogą trzeba było naprawdę mieć jaja żeby rozpędzić się Fordem Capri do prawie 250 km/h. Dokładne wynik testu AMS przedstawione zostały niżej.



Niemieccy dziennikarze po zakończeniu badań Forda Capri Mako V8 uznali, że jest to samochód dla twardzieli za 33 000 marek, który w zasadzie wizualnie nie różni się od taniego Capri 1.3 oferowanego w cenie 12 500 marek.

W sumie, w latach 1975 – 1978, na bazie Capri II zbudowane zostały 33 egzemplarze modelu Mako V8. Później jeszcze inżynier Knözinger dołożył do tego 17 egzemplarzy Capri III z silnikiem V8. A zatem, była to produkcja (o ile w ogóle tak to można nazwać) jednostkowa, przy której Capri RS, Capri Turbo, czy nawet południowoafrykańskie Perany Basila Greena to masówka.

Poniżej zaprezentowany został prospekt Forda Capri II Mako V8.





Po zakończeniu przygody z Capri Gerd Knözinger postanowił zaoferować klientom coś jeszcze bardziej odjazdowego. Pożenił on Forda Granadę i silnik Porsche pochodzący z modelu 928. Powstała trzystukonna Granada i wyglądała ona tak






Ciekawy pomysł, żeby przednie fotele zamontować z tyłu



Autorem tekstu oraz skanów jest Marcin Litwinowicz. Dziękuję!


1 komentarz:

  1. Kurczę, te auta miały w sobie coś niesamowitego, coś co powodowało że człowiek patrzy na nie z jakimś takim respektem.

    OdpowiedzUsuń