10 lutego 2015

ECHO PO KONKURSIE BLOG ROKU 2014

Drodzy Czytelnicy! Dziś dobiegło końca smsowe głosowanie w konkursie Blog Roku 2014. Czytelnia zajęła w swej kategorii ostatecznie 128 miejsce. Dziękuję Wam wszystkim za każdy oddany głos na Czytelnię, tym bardziej, że nie były to ani puste kliki w baner, ani lajki, tylko żywa gotówka. W chwili gdy czytacie ten wstęp przez polski Internet przelewa się fala łez, krytyki, oburzenia i wściekłości wśród blogerów, którzy nie dostali się do III etapu konkursu. Zresztą nie jest to ani pierwszy ani ostatni raz i zapewne w przyszłym roku zostanie zgłoszonych tyle samo albo nawet i więcej blogów, po to, by znów wylać pomyje na Konkurs. Cóż, zastanawiacie się pewnie dlaczego zgłosiłem Czytelnię?


Zanim Wam odpowiem cofnijmy się do roku 1998, kiedy Internet może już nie raczkował, ale dopiero stawiał coraz to pewniejsze kroki. Cóż to były za czasy! Ze światem człowiek łączył się modemem wybierając znany i (nie)lubiany numer 0202122, często zarywając noce kiedy to impuls był 6-minutowy zamiast standardowych 3 minut. Tak się złożyło, że przełom podstawówki i liceum to też czas kiedy dopadła mnie fascynacja Czechami i czeskimi Skodami. Postanowiłem połączyć obie pasje i stworzyłem swoją pierwszą stronę Internetową Skodovka. Tworząc ją podpytywałem mailowo adminów różnych stron, by w wolnym czasie zerknęli i napisali co ich zdaniem powinno się zmienić, a co można zostawić (od tamtego czasu przy tworzeniu stron Internetowych twardo trzymam się zasady max 3 kliknięć, polegającej na tym, że właściwa/najgłębsza informacja nie powinna być dalej od strony głównej niż na 3 podstronie). Zawsze otrzymywałem odpowiedź i zawsze była ona za darmo. Ot, bezinteresowna pomoc. Parę lat później przy stronie powstało forum działające na tyle prężnie, że w efekcie Skodovka stała się ogólnopolskim klubem miłośników Skód (Skodovka-Club) istniejącym do dziś. 

Dlaczego o tym piszę? Chcę Wam pokazać jak na przestrzeni ponad 15 lat zmienił się Internetowy świat. Na przełomie 2013 i 2014 roku postanowiłem stworzyć od podstaw nowy projekt: blog o prospektach samochodowych. Uruchomiłem na blogspocie Czytelnię, a w związku z tym, że byłem kompletnie zielony w temacie blogowania (i mając w pamięci swe początki ze Skodovką) rozesłałem mailowo pytania czy coś zmienić, czy iść w tym lub innym kierunku... I co? Psińco! Żaden z blogerów nie odpowiedział, aby móc zadać pytanie na forum poświęconym blogerom trzeba było mieć dorobek w postaci poczytnego bloga (kurde! co było pierwsze kura czy jajko??). A, nie, sorki. Dostałem chyba dwie odpowiedzi, które brzmiały mniej więcej tak: "wiesz, ciężki temat, nie wiem co ci poradzić". I tak od Annasza do Kajfasza pytałem, pukałem, ale za darmo umarło i nikt nie zamierzał udzielić wskazówek. Ta cała moja wędrówka wyszła mi o tyle na dobre, że poznałem polską blogosferę niejako od środka. Ich kłótnie, zawiązywanie obozów i wzajemne podgryzanie. Zbiegło się to również z ówczesnym finałem Bloga Roku i wierzcie mi - była taka sama awantura jak dziś. Czarę goryczy, albo raczej zażenowania przelał dzień, w którym Kominek wrzucił zdjęcie swojego jamnika mianując go Najbardziej Wpływowym Psem w Polsce, a ludzie rozpływali się w zachwycie. Nad zdjęciem psa K-o-m-i-n-k-a!

Dobra, nie ma się co przejmować, bo blogerem nie jestem. Wszak Czytelnia to uzupełnienie strony autoArchiwum.pl i niech tak pozostanie. Dlaczego więc zgłosiłem Czytelnię do konkursu Blog Roku 2014? Moim zdaniem to dobry sprawdzian czy projekt ma w ogóle sens i w chwili obecnej najbardziej wiarygodny barometr odbioru bloga przez Czytelników. Jeśli są osoby gotowe wysłać sms premium tylko dlatego, by pokazać, że to co tworzę im się podoba, to znaczy, że Czytelnia jest potrzebna, choćby nie wiadomo jak była niszowa. Nie potrzebuję łaskawych odpowiedzi, bo te właśnie dali mi Czytelnicy. Konkurs to też okazja by porównać się z innymi blogami, stając do "wyścigu" o III etap z psami, meblami, zdrowym trybem życia, czy grami komputerowymi. Udział w konkursie to cenne doświadczenie na przyszłość, a zarazem motywacja do dalszej pracy w chwilach zwątpienia. Raz jeszcze dziękuję Wam wszystkim, którzy oddaliście swój głos na Czytelnię.

Na koniec o samym już konkursie. Jest on jedną z nielicznych okazji, by w jednym miejscu poznać aktualnie prowadzone blogi. Czytelnię zgłosiłem do kategorii "Pasja i twórczość", gdzie było jeszcze 388 innych blogów (w sumie we wszystkich kategoriach zgłoszono 2694 blogi). Królowały w niej blogi o psach (dwa nawet znalazły się w pierwszej 10-ce), zdrowym trybie życia i handmade pod każdą postacią. Zwycięzcą w "mojej" kategorii został blog HAART - Galeria dobrych pomysłów (http://www.haart.com.pl). Były też blogi o kolekcji pocztówek (aż 4), naparstków i organizacji ślubów. Jak wyglądała sytuacja z blogami motoryzacyjnymi? Było ich zaledwie kilka, nie licząc całej kolekcji AudiBlog.pl, BMWBlog.pl i tym podobnych markaBlog.pl. Poziom blogów bardzo zróżnicowany. Osobiście najbardziej cenię te, w których każdy wpis wiąże się z mozolną pracą Autora.

Spodobał mi się blog Mini Fanaberia (http://minifanaberia.blogspot.com), którego autorka tworzy miniaturowe modele sprzętów domowych. Prawdziwe dzieła sztuki!




Konkurs to także okazja poznania pasji innych niż swoja. Zegarki? Okazuje się, że i one są wdzięcznym tematem. W fantastyczny sposób pisze o nich Maciej Kopyto na swoim blogu Manufaktura Czasu (http://www.manufakturaczasu.pl)



Podczas przeglądania listy blogów moją uwagę zwrócił blog M@rka Miki (http://marekmika.blogspot.com). Logotyp stworzony zapewne w MS Paint był tak brzydki, a opis tak ogólny, że nie odmówiłem sobie przyjemności kliknięcia w niego.



Jakież było moje zdziwienie, kiedy przekonałem się, że bloga można pisać na każdy temat, nawet o tym jak prawidłowo i efektywnie palić w kominkach!



Przykro było patrzeć na blogi, które nie uzyskały ani jednego głosu. Nikt, nawet mama, babcia czy przyjaciółka nie zagłosował. Takich przypadków było aż 77. Szkoda, bo wiele z nich zasługuje na szacunek wobec pracy ich autorów. Bardzo dobrym przykładem niedocenienia są blogi, których autorki wkładają wiele godzin pracy w każdy nowy projekt, nowy wpis. Szczególnie polecam Wam:

http://agika-art.blogspot.com




http://art-ceramika.blogspot.com



Na koniec zostawiam wisienkę - blog, który mógłby stać się symbolem przegranych-oburzonych. Symbolem wielkiej niesprawiedliwości konkursu jakim jest Blog Roku 2014. Proszę Państwa w czołówce mamy taki oto blog Sióstr Fitdevangel - dziewuch promujących siebie zdrowy styl życia

http://fitdevangel.blogspot.com/



Choć chyba już wiem skąd wysokie miejsce w rankingu...



Humor jednak poprawia Anonymous :)




To by było na tyle. Blog Roku jest jak Francja: pojechać, popatrzeć. Raz. I więcej tam nie wracać!




* Tytułowe zdjęcie pochodzi ze strony svammelsurium.blogg.se

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz