Polonez Caro to samochód, który mimo wielu niedociągnięć, był swego czasu bardzo chodliwym towarem na krajowym rynku motoryzacyjnym i można go było spotkać w każdym zakątku Polski, a do dziś na wielu budowach ostatkami sił służą jeszcze Polonezy Trucki. Materiały reklamowe "późnych" Polonezów - najczęściej jednokartkowe foldery - wciąż są popularne i stanowią trzon niejednej kolekcji. Co ciekawe z racji "kultowości" Poloneza ceny tych folderów na portalach aukcyjnych ciągle rosną. Wydane zostały też takie prospekty, o których mało kto pamięta, bądź w ogóle nie zna. I dziś zajmiemy się właśnie nimi.
Prospekty Poloneza Caro można podzielić na 2 rodzaje: polskie i zagraniczne. Zagraniczne (najczęściej holenderskie czy brytyjskie) to najczęściej prospekty cztero- i więcej stronicowe, zgodnie z zachodnimi standardami. W Holandii wydawane było nawet firmowe czasopismo Auto Story. W Polsce zaś najczęściej materiały reklamowe Poloneza ograniczały się do jednokartkowych folderów. Wyjątkiem są 2 prospekty wydane w pierwszej połowie lat 90tych.
Pierwszy z nich - w języku angielskim - na 12 stronach przedstawia Poloneza jako auto komfortowe, eleganckie i bezpieczne. Okładka jest nieco sztywniejsza od reszty zdjęć, na końcu tworząc zakładkę, w której sprzedawca umieszczał cennik i w razie potrzeby dodatkowe ulotki czy dokumenty. Taki niecodzienny zestaw wręczany był potencjalnym klientom. Ciekawostką jest zdjęcie FSO Prima na tylnej okładce: pochodzi z prospektu holenderskiego
W 1994 roku FSO wydało swój bodaj najbardziej prestiżowy katalog Poloneza Caro. Elegancji, gruby prospekt na 36 stronach przedstawia wszystkie wówczas oferowane wersje, włącznie z prototypem wersji sedan (jeszcze ze standardowymi lampami Caro). Kartki nie są zszywane tradycyjnie zszywkami, a nićmi i klejone w jedną całość. Ponadto na końcu wklejono mniejszy 16-stronicowy folder stanowiący z prospektem jedną całość. Katalog wydany został przez agencję Rosikon Press, a drukowany był w Hong Kongu!
Rok później - w 1995 - FSO zaprezentowało model Atu. Auto stało się wówczas gwiazdą polskiego rynku motoryzacyjnego. Specjalnie na VI Międzynarodowe Targi Motoryzacyjne w Poznaniu firma wydała katalog, w którym zaprezentowano produkty zarówno żerańskiej fabryki, jak i spółek kooperujących. Podobnie jak we wcześniej prezentowanym katalogu, taki tu autorem zdjęć jest znany fotograf Zbigniew Panów.
Na fali popularności miejskich vanów FSO przygotowała Poloneza Caro VAN 1.6 GLI, usuwając tylną kanapę jednocześnie zastępując ją kratą. Auto miało niezbyt imponującą ładowność: 2 osoby + 285 kg, a i przestrzeń ładunkowa nie należała do najbardziej ustawnych. Ale i z tym grafik sobie poradził. Wystarczyło "wyszklić" tylną klapę, by skrzynki EB jednak się zmieściły w bagażniku
W Zakładzie Tapicerki Samochodowej przygotowano już dostawczego Poloneza z prawdziwego zdarzenia. Polonez Cargo występował w wersji 2- lub 5-osobowej. Pomimo znacznego zwiększenia kubatury, jego ładowność zwiększyła się ledwie o 15 kg (przy 2 osobach).
Zakład Tapicerki Samochodowej Daewoo-FSO zmienił następnie nazwę na Tongheung-ZTS, kontynuując produkcję Polonezów Cargo, tym razem już na bazie Poloneza Caro Plus. Samochody występowały zarówno z drzwiami jak i z klapą. Dopiero w tym modelu ładowność osiągnęła przyzwoity poziom 510 kg
Generalnie wszelkie prospekty czy foldery Polonezów niewydane przez warszawską FSO, a jedynie przez poszczególne jej zakłady, są cenionymi nabytkami w każdej kolekcji. Wydawane one były lokalnie na potrzeby zakładów i raczej nie trafiały do ogólnopolskiej sieci sprzedaży. Czasem można było je spotkać na wystawach samochodowych. Kolejnym takim przykładem jest folder wydany przez ZSD w Nysie
Po upadku Daewoo-FSO i zaprzestaniu produkcji, nyski zakład jeszcze próbował samodzielnie swoich sił. Jedynym ich produktem był odziedziczony w spadku Polonez Truck. Auto próbowano sprzedawać pod marką Nysa Motor (choć na zdjęciach są widoczne jeszcze oznaczenia FSO)
Wróćmy jeszcze na chwilę do czasów Daewoo-FSO. Jak wiadomo zarówno Lubliny jak i Polonezy Trucki długo były eksportowane do wielu krajów w ramach sieci sprzedaży marki Daewoo. O ile w Polsce do końca Trucki miały z przodu emblemat FSO, to na rynku austriackim zastąpione było ono "kapustą" Daewoo.
Polonezy służyły też bardzo licznie w różnego rodzaju służbach mundurowych przez wiele lat, choć straż pożarna była chyba najrzadziej spotykaną wersją
Wspomniany już wcześniej Zakład Tapicerki Samochodowej na bazie Poloneza Cargo produkował karetki pogotowia, kontynuując później produkcję po wejściu do produkcji Poloneza Plus
Jednak mimo wszystko Polonez jeszcze długo będzie najbardziej się kojarzył z radiowozem. Samochody FSO od samego początku istnienia fabryki służyły w milicji, później policji i sytuacja nie zmieniła się aż do czasu zakończenia produkcji FSO Lanosa. Zastanawiające jest jednak to, w jakim celu folder wersji policyjnej wydany był w języku angielskim. Który kraj oprócz Polski zakupił Poloneza Caro do swoich służb?
W ostatnich latach produkcji Poloneza produkcją wersji policyjnej zajmowała się spółka Koram ZZM. Oprócz Polonezów bramy zakładu opuszczały także samochody Daewoo: Matiz, Nubira i Lanos. Poniżej 8-stronicowy prospekt Koram ZZM i strony dotyczące Polonezów w wersjach specjalnych
Na koniec zostawiam zupełnie niespotykany prospekt prototypowego Poloneza, nazwanego Samochód osobowo-terenowy na ramie z napędem na cztery koła - 4WD, dziś znanego jako Analog.
W Zakładzie Tapicerki Samochodowej przygotowano już dostawczego Poloneza z prawdziwego zdarzenia. Polonez Cargo występował w wersji 2- lub 5-osobowej. Pomimo znacznego zwiększenia kubatury, jego ładowność zwiększyła się ledwie o 15 kg (przy 2 osobach).
Zakład Tapicerki Samochodowej Daewoo-FSO zmienił następnie nazwę na Tongheung-ZTS, kontynuując produkcję Polonezów Cargo, tym razem już na bazie Poloneza Caro Plus. Samochody występowały zarówno z drzwiami jak i z klapą. Dopiero w tym modelu ładowność osiągnęła przyzwoity poziom 510 kg
Po upadku Daewoo-FSO i zaprzestaniu produkcji, nyski zakład jeszcze próbował samodzielnie swoich sił. Jedynym ich produktem był odziedziczony w spadku Polonez Truck. Auto próbowano sprzedawać pod marką Nysa Motor (choć na zdjęciach są widoczne jeszcze oznaczenia FSO)
Wróćmy jeszcze na chwilę do czasów Daewoo-FSO. Jak wiadomo zarówno Lubliny jak i Polonezy Trucki długo były eksportowane do wielu krajów w ramach sieci sprzedaży marki Daewoo. O ile w Polsce do końca Trucki miały z przodu emblemat FSO, to na rynku austriackim zastąpione było ono "kapustą" Daewoo.
Grafik się nie popisał rozmieszczając blok adresowy bez marginesów |
Polonezy służyły też bardzo licznie w różnego rodzaju służbach mundurowych przez wiele lat, choć straż pożarna była chyba najrzadziej spotykaną wersją
Wspomniany już wcześniej Zakład Tapicerki Samochodowej na bazie Poloneza Cargo produkował karetki pogotowia, kontynuując później produkcję po wejściu do produkcji Poloneza Plus
Jednak mimo wszystko Polonez jeszcze długo będzie najbardziej się kojarzył z radiowozem. Samochody FSO od samego początku istnienia fabryki służyły w milicji, później policji i sytuacja nie zmieniła się aż do czasu zakończenia produkcji FSO Lanosa. Zastanawiające jest jednak to, w jakim celu folder wersji policyjnej wydany był w języku angielskim. Który kraj oprócz Polski zakupił Poloneza Caro do swoich służb?
W ostatnich latach produkcji Poloneza produkcją wersji policyjnej zajmowała się spółka Koram ZZM. Oprócz Polonezów bramy zakładu opuszczały także samochody Daewoo: Matiz, Nubira i Lanos. Poniżej 8-stronicowy prospekt Koram ZZM i strony dotyczące Polonezów w wersjach specjalnych
Na koniec zostawiam zupełnie niespotykany prospekt prototypowego Poloneza, nazwanego Samochód osobowo-terenowy na ramie z napędem na cztery koła - 4WD, dziś znanego jako Analog.
Jeśli jesteście ciekawi prospektów Poloneza z lat 1978-1989 zapraszam do Czytelni 12.11.2014!
o kurczę kawał historii... :) polonez to była klasa sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńSrogie! :)
OdpowiedzUsuńinteresujace :)
OdpowiedzUsuńPolonezy policyjne były eksportowane na Kubę,tak więc dlatego niektóre prospekty poloneza policyjnego były w Języku Angielskim.
OdpowiedzUsuńSuper się czyta 😊 mój Tata miał kiedyś Poloneza w kolorze wiśni do tego kołpaczki nietuzinkowe 😎 - mnóstwo par młodych było wiezionych Polonezem na ślub 😉
OdpowiedzUsuńJa miałem siedmioletniego caro plusa w gazie. Woził mnie na studia i później do pracy. Przez 5 lat tylko klocki i oleje wymieniałem.
OdpowiedzUsuń