Zgodnie z obietnicą z poprzedniego wpisu dziś zobaczycie co było w ostatniej paczce 2016 roku. To waga ciężka i dosłownie (16 kg) i w przenośni. Zawierała prawie 200 prospektów, głównie ciężarówek i autobusów. Zaledwie kilka osobówek i dostawczaków. Większość z nich to pierwsza połowa lat 90-tych. Istny raj dla kolekcjonerów prospektów specjalizujących się w nieco większych pojazdach. Jestem ogromnie zadowolony, tym bardziej, że taka niespodzianka nie zdarza się często. Zapraszam, popatrzcie też!
Darczyńcą jest Wojciech Połomski. Autor serii książek o historii pojazdów produkowanych przez nieistniejące już dziś Jelczańskie Zakłady Samochodowe. Bardzo dziękuję!
Jak wspomniałem paczka lekka nie była - 16 kilogramów to zacna ilość "makulatury". Było co sortować: według marki, modelu, rocznika, sprawdzić czy taki już jest w kolekcji. Potem zeskanować, opisać pliki i dodać na stronę autoArchiwum.pl Zajęcie zapewnione na 3 popołudnia. Bardzo przyjemne zajęcie!
Do zdjęć też prospekty zostały posortowane, wg marki. Bez zbędnego pisania popatrzmy co było w paczce
Jelcz
Zestaw Jelczy to zarówno autobusy jak i ciężarówki. W tym nawet eksportowe przygotowane na rynek chiński!
Firma przygotowywała też "katalogi" prezentujące gamę modelową indywidualnie dla danego odbiorcy. Do teczki wpinano odpowiedni zestaw folderów, które zwykle były folderami osobnymi. Zostawiam to w formie oryginalnej. Ciekawe dla kogo ten zestaw był przygotowany
Część folderów to jednokartkówki, część to 4-stronicowe broszury
Autosan
Folder modelu A0808MN Koliber chyba nie był w ogóle wydany w formie profesjonalnej z drukarni. Co widzę egzemplarz, to jest wydrukowany na drukarce biurowej
Solbus
To producent autobusów z Solca Kujawskiego, korzystający z licencji czeskich autobusów SOR. Fabryka powstała z przekształcenia KZNS: Kujawskich Zakładów Naprawy Samochodów. Pierwsze foldery (dolny rząd) sygnowane są jeszcze jako KZNS. Co ciekawe w teczce jest jeszcze oryginalny faks nadany do jednego z dyrektorów PKS-u zachęcający do zakupu nowych autobusów Solbus
Kapena
Podobnie rzecz się miała ze słupską Kapeną, która po usamodzielnieniu rozpoczęła współpracę ze Scanią, po czym wyspecjalizowała się w produkcji małych autobusów na podwoziu Iveco. Scania poszła swoją drogą, Kapena swoją swego czasu wchodząc w skład koncernu Irisbus
Solaris
To spełniony amerykański sen. Krzysztof Olszewski będący w latach 80-tych dyrektorem jednego z departamentów w niemieckim Neoplanie otwarł w Polsce przedstawicielstwo tej firmy. Nie ograniczyło się ono jedynie do biura handlowego, bowiem ambicje sięgały dużo wyżej. Wkrótce otwarto montownię Neoplanów, a końcem lat 90-tych zdecydowano się na działalność pod własną marką Solaris (pierwsze prospekty Solarisa sygnowane są jeszcze Neoplan Polska). Przykład Solarisa pokazuje, że jeśli ma się dobry plan, nowoczesne technologie i kompetentnych menadżerów, ciężką pracą można osiągnąć sukces nie tylko w kraju ale i w Europie. Tak więc Drodzy Fani FSO, czy Stara - sentymenty bez odpowiedniego zaplecza za to z ogromnymi oczekiwani nie są gwarancją istnienia na współczesnym rynku motoryzacyjnym. Oto pierwsze prospekty Solarisa. Fioletowa teczka prasowa to pierwszy materiał promocyjny tej marki
Napis SOLARIS to trójwymiarowy emblemat
Powyżej pierwszy prospekt Solarisa prezentujący także dostępne materiały promocyjne firmy. Poniżej jeden z tych materiałów
Neoplan Polska
Bardzo rzadki i poszukiwane dziś prospekty firmy, która istniała zaledwie kilka lat, a jej produkty dostępne były raczej tylko dla polskich miast
Neoplan
Według mnie to taki Citroen wśród autobusów: zawsze inny, zawsze innowacyjny
Kassbohrer Setra
Prospekty Setry ciągle są w cenie, szczególnie w Niemczech. W zestawie pierwszy prospekt Serii 300 (prawy górny róg)
W 1996 roku Seria 300 była juz na rynku 5 lat. Nie przeszkadzało to jednak by wciąż oferować Serię 200
Mercedes-Benz
Prospekty tej firmy to taki must have każdego kolekcjonera, który nie ogranicza się jedynie do samochodów osobowych. Modele O100 czy O345 to ciekawostki. Za to taki O405 czy turystyczny O404 to prawdziwe klasyki, których prospekty niezmiennie trzymają dobrą wartość
Z prawej jednokartkowy folder modelu O350 Tourismo montowanego w polskiej fabryce Autosana. Unikat, ale czy doceniony gdziekolwiek poza Polską?
MAN
W zestawie prospekty polskie i niemieckie, w tym wydania międzynarodowe w języku angielskim.
Niby ten sam model, ale z lewej jeszcze pod bezpłciową nazwą FRH, z prawej już jako Lion`s Star
Prospekty podwozi, a w nich przykłady karosowania ich
Prospekty zbiorcze prezentujące gamę modelową. Przeważnie wydawane w formie rozkładanej w plakat
... czasem w ogromnym formacie
Scania
Zestaw folderów i prospektów, w tym prospekty podwozi z przykładami karosowania (podobnie jak u MAN-a)
Irizar to hiszpańska firma karosująca na podwoziu Scanii (prospekt z prawej). Gotowe produkty są sprzedawane także w oficjalnej sieci dealerskiej Scanii (folder z lewej i środkowy)
Ach ten wspaniały styl lat 90-tych
Volvo
Autobusy tej firmy, choć nowe, w latach 90-tych wyglądały już przestarzale. W paczce był pełny zestaw prospektów. W większości nie widziałem ich wcześniej
Jedziemy na miasto?
Volvo ECB to prototyp nowoczesnego autobusu, stworzony w tym samym czasie i takim samym stylu co Volvo S40/V50. Autobus pozostał prototypem, osobówkę skierowano do produkcji
Również i Volvo postawiło na Polskę uruchamiając produkcję pod Wrocławiem.
Iveco
New Daily zna każdy z nas, szczególnie popularne busy na prowincji. CityClass czy EuroClass by Orlandi to autobusy raczej nieznane w Polsce
To jest ciekawostka: Iveco Aifo - dział zajmujący się produkcją silników - wydał zestaw folderów z przepowiedniami przyszłości. Część z nich się sprawdziło
Den Oudsten, Karosa, Renault
Pierwszy z nich bardzo egzotyczny. Te egzemplarze, które u nas jeżdżą w większości pochodzą z tzw. darów, kiedy to początkiem lat 90-tych samorządy przyjmowały wycofywane z użycia na zachodzie stare autobusy, które i tak były lepsze od wyeksploatowanych do granic możliwości Jelczy, Autosanów czy Ikarusów. Autobusy Renault też u nas się spotyka, były masowo sprowadzane jako używane do prywatnych firm turystycznych. Karosa to lokalna marka czeska, która w pewnym momencie wymieniła gamę modelową na Renault i Iveco, a dziś egzystuje jako Irisbus
Mack
Któż nie znałby tych amerykańskich ciężarówek. Nie trzeba być ani znawcą, ani jakimś zapalonym miłośnikiem-truckerem, żeby po prostu lubić tę markę. Legenda niczym Ferrari wśród samochodów sportowych i Mercedes wśród limuzyn.
Oprócz ciężarówek i autobusów w paczce było też parę prospektów osobówek. Wiecie, że nie wydano w ogóle prospektu Matiza z logotypem Daewoo-FSO na przendniej okładce?
Wojciech Połomski to autor 5 już książek o pojazdach marki Jelcz. Jest też najbardziej kompetentną osobą z najlepszą wiedzą o tych pojazdach. Jego publikacje uchodzą za najbardziej wiarygodne, najpełniej wyczerpujące temat pojazdów z Jelcza-Laskowic. Pełny zestaw trafił oczywiście też do kolekcji autoArchiwum
Fajnie Kuba, że to co robisz jest doceniane nawet przez takich ludzi jak Wojciech Połomski. Prospekty na pewno trafiły w dobre ręce.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakończenie starego roku i rozpoczęcie nowego :-) Ja z początkiem roku zdobyłem AMG SL :-) oraz Auto Katalog 2017, tyle, że po niemiecku ale trzeba być na bieżąco ;-) oj szkoda, że samochody świata już nie są wydawane :-(
OdpowiedzUsuńp.s. Ciężarówek raczej nie zbieram, mam ich dosłownie kilka np Reno Magnum :-) do niego mam sentyment. Kiedyś miałem broszurkę montowni Lilpop, Rau i Loewenstein chyba Chevy dostawcze czy ciężarowe, już nie pamiętam, chociaż jej stan był marny i chyba ją wymieniłem czy sprzedałem, dziś trochę żałuję ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jest czego żałować! Nawet gdy specjalizuje się człowiek w osobówkach, tego typu wyjątki warto trzymać w kolekcji
UsuńSkoro Połomski jest taki wiarygodny to dlaczego w książce Pojazdy samochodowe i przyczepy Jelcz 1984-1989 jest autobus Jelcz PR110 M z 1991 roku z podniesionymi listwami bocznymi,w całej tej serii książek zawarte są zdjęcia które były szeroko dostępne w internecia zanim ten autor opublikował je w swoich książkach,uzurpując sobie prawa autorskie do tych zdjęć częstokroć wykonanych gdy był jeszcze smarkaczem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńFaktycznie taka paczka na pewno trochę musiała ważyć, ale jak widać warto było ją dostać. Ja jeśli już wysyłam paczki to na samym początku poprzez stronę brokera https://www.sendit.pl/cennik/cenniki-krajowe/dpd sprawdzam koszt nadania takiej przesyłki. Później samo wysłanie to już tylko kilka kliknięć myszką.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń