Garbus zanim stał się Garbusem był KdF-em. Skrót ten należy rozszyfrować jako „Kraft durch Freude”, czyli „Siła przez Radość”. Samochód wymyślili hitlerowcy w celu pozyskania środków na sfinansowanie swojej machiny wojennej. Nie zamierzali jednak nigdy zarobić na nim w sposób uczciwy, co to to nie. Chodziło o wyłudzenie pieniędzy z budżetów domowych i przeznaczenie ich na zbrojenia. A jak? Każdy przyszły nabywca miał oszczędzać na tzw. „Karcie oszczędności KdF” tygodniowo po 5 marek a po uzbieraniu 750 marek miał otrzymać samochód i dalej spłacać go do kwoty 990 marek. Ostatecznie przed wojną Niemcy wpłacili na karty oszczędnościowe ponad ćwierć miliarda marek, a samochodu do września 1939 r. nie otrzymał nikt.
W maju 1938 Hitler osobiście wmurował kamień węgielny pod budowę fabryki wozu ludowego w Fallersleben. Miał to być ogromny kompleks mogący wytwarzać auta od samego początku do samego końca procesu produkcji, przy czym ten początek to już własne zakłady do przetapiania stali. Udział kooperantów miał być ograniczony do absolutnego minimum. Planowano także budowę osiedla dla ponad 50 tys. pracowników. Przed wojną miasto to nosiło nazwę Stadt des KdF Wagens – Wolfsburg a po wojnie przemianowane zostało po prostu na Wolfsburg. W okresie wojny w zbudowanej fabryce produkowano pojazdy wojskowe, głównie VW typ 82 Kübelwagen, oparty na konstrukcji KdF-a. Po wojnie fabryka trafiła w ręce Brytyjczyków, ale linii produkcyjnych nikt na Wyspach nie chciał kupić. Uznawano, że KdF to produkt już przestarzały, nieopłacalny w produkcji. Nie pozostawało nic innego jak uruchomić na miejscu niechciany przez aliantów zakład. Jak historia dalej się potoczyła, to już wszyscy wiedzą. Do 2003 r. powstało w sumie ponad 21 mln Garbusów, produkowanych później w najróżniejszych zakątkach globu.
Hitlerowcy chcąc zapewnić sobie masowy udział obywateli w programie oszczędnościowym, musieli również dobrze rozegrać cały temat propagandowo, dzisiaj byśmy powiedzieli „marketingowo”. Elementem promocji KdF-a miały być m.in. prospekty. Wydane zostało kilka ich rodzajów, przy czym dwa najpopularniejsze to te poniżej
Obydwie broszury chodzą na ebay po około 100 – 200 euro
W ostatnich dniach na ebay wypłynęły jednak materiały promocyjne KdF-a znacznie bardziej unikatowe niż powyższe. Sprzedawcą była jedna osoba, zapewne jakiś kolekcjoner. Za 451 euro nabywcę znalazł prospekt KdF-a, wydany w grubej, tłoczonej okładce, w środku zawierający plansze na przezroczach, które przekładając jakby rozkładamy auto.
LINK do aukcji, gdzie możecie obejrzeć prospekt (na marginesie powiem, że kilka lat temu prospekt ten sprzedany został na allegro, o ile dobrze pamiętam, za około 600 zł).
Kolejny prospekt wylicytowany został za 456 euro
To był jednak dopiero początek. Kolejna broszura i wynik 1785 euro
Na koniec sprzedane zostały zdjęcia w oryginalnym etui, coś co może dzisiaj nazwalibyśmy press kitem, za... 2640 euro (12 tys zł)
Wyjaśnię jeszcze, że zasłonięty każdorazowo element prospektu (monetą lub małą karteczką) to swastyka.
A to pozostawię bez komentarza:
Autorem tekstu oraz zrzutów ekranu jest Marcin Litwinowicz. Dziękuję!
a ja dziś uzupełniłem kolekcję o 450 PS Defendera :-) lubię takie dziwne samochody ;-) a te prospekty Garbusa SUPER obecne prospekty w tym szczególnie BMW powinni się uczyć no może nie licząc M4 GTS ;-) pozdro
OdpowiedzUsuń