Jak przystało na modelowe państwo robotników i chłopów przemysł Związku Radzieckiego już od lat 40-tych ubiegłego wieku wytwarzał luksusowe auta dla funkcjonariuszy partyjnych, generałów i innej maści nomenklatury. Od lat 60-tych hierarchia była jasna. Dla członków politbiura, Komitetu Centralnego i ministrów były ZIŁ-y (111, a później 114, 4104, 41045, 41047). Aparatczyki spoza samej wierchuszki (sekretarze komitetów obwodowych, generałowie i wysokiej rangi oficerowie) wozili się Czajkami (czyli GAZ-ami 13, a później 14), a dla dyrektorów różnego rodzaju central, zjednoczeń i zakładów, a także kluczowych przedstawicieli administracji pozostawały Wołgi (czyli GAZ-y 21, a później 24).
Choć w gospodarce uspołecznionej nie istniało pojęcie klienta, w takim znaczeniu jak rozumiemy je dzisiaj, to jednak również przemysł Związku Radzieckiego musiał reagować na potrzeby, nazwijmy to, odbiorców. Na przełomie lat 70-tych i 80-tych na samym szczycie aut luksusowych był ZIŁ 4104, trochę niżej niedawno co wprowadzony GAZ-14, czyli nowa Czajka, a dyrektorom i wysokim przedstawicielom administracji pozostawał opatrzony i nieco już przestarzały GAZ-24, czyli popularna Wołga. Auto to produkowane było od 1967 r. i po ponad 10 latach obecności w przestrzeni publicznej dawało coraz mniej prestiżu, tym bardziej, że wyeksploatowane egzemplarze różnymi kanałami powoli trafiały do „zwykłych” obywateli. Jak wszyscy wiemy brak prestiżu w motoryzacji jest rzeczą najgorszą jaka może się przytrafić użytkownikowi i tu Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod musiał jakoś zaradzić problemowi. I tak właśnie powstał pomysł stworzenia GAZ-a 3102, czyli Wołgi „dyrektorskiej”, bardziej luksusowej, prestiżowej i trudniej dostępnej od zwykłego GAZ-a 24.
Na skutek ograniczonych środków finansowych, a także w celu przyspieszenia prac konstrukcyjnych podjęto decyzję, iż środkowa część nadwozia, z przedziałem pasażerskim, pozostanie niezmieniona, natomiast zmiany wprowadzone zostaną w części przedniej i tylnej. Część przednia została wydłużona o 20 cm, które zwiększyły strefę zgniotu, a pas przedni i tylny zostały całkowicie zmienione stylistycznie. W wersji produkcyjnej zaprezentowanej w 1982 r. samochód otrzymał całkowicie nowe wnętrze, ulepszono przednie zawieszenie i zwiększono o 3,5 cm rozstaw kół. Wiele zmienionych detali, takich jak klamki wpuszczone w drzwi, niedzielone szyby w przednich drzwiach, prostokątne reflektory, duże zespolone lampy z tyłu, spowodowało, że auto wyglądało nowocześniej – mogło się podobać. Ponadto, zastosowano hamulce tarczowe z przodu. Choć pierwotnie planowano silnik V6 o pojemności ponad 4 litry, ostatecznie skończyło się na zmodernizowanym R4 o pojemności 2,45 l z dotychczasowego modelu GAZ-24.
W latach 80-tych GAZ-a 3102 próbowano oferować nawet na rynkach zachodniej Europy, o czym świadczy prospekt wydany na rynek francuski.
GAZ 3102 pozostawał w produkcji jeszcze w XXI wieku. W 1994 roku przeprowadzono modernizację auta, m.in. część samochodów otrzymywała silnik z wtryskiem paliwa o pojemności 2,28 l i mocy 145 KM, wprowadzono pięciobiegową skrzynię biegów, zbiornik paliwa przeniesiono pod podłogę bagażnika. W roku 1997 nastąpiły dalsze zmiany mocno już przestarzałego produktu, zmodyfikowano zawieszenie, wprowadzono nowe wnętrze, a jako standard instalowano wspomaganie kierownicy. W 2003 ponownie ulepszono zawieszenie, a w 2005 i 2007 roku wnętrze samochodu. Od 2008 część samochodów otrzymywała silnik 2,46 l ZMZ-405, odpowiadający normie czystości spalin Euro 3. GAZ 3102 produkowany był do 2009 r., a więc w sumie aż przez 27 lat (a gdyby uznać, że jest to w istocie tylko bogatsza wersja GAZ-a 24, to okres produkcji wynosił 42 lata !).
Nawet już po rozpadzie Związku Radzieckiego GAZ 3102 uchodził (a przynajmniej tak go usiłowali przedstawiać spece od marketingu) za auto luksusowe – coś więcej niż zwykła Wołga. Świadczy o tym choćby wydany, myślę że na przełomie wieków, prospekt na rynek rosyjski. Piękny, bardzo gruby, błyszczący, kredowy papier, aż 24 strony i do tego w większości artystyczne zdjęcia. Do pełni szczęścia brakuje może tylko klejonego grzbietu. Jakość prospektu nie różni się niczym od prospektów oferowanych wówczas przez Lexusa, Audi, Mercedesa, czy BMW. Popatrzmy zatem jak Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod kusił klientów 15 lat temu. Tak oto model zaprojektowany w latach 60-tych i modernizowany przez kolejne 30 lat wkraczał w XXI wiek.
O Moskwiczu 427 napiszemy przy innej okazji.
Autorem tekstu oraz skanów jest Marcin Litwinowicz. Dziękuję!
Fanom Wołgi polecam archiwalny tekst
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz