CO SŁYCHAĆ ZA WIELKIM MUREM, CZYLI GREAT WALL MOTORS

1 września 2014

CO SŁYCHAĆ ZA WIELKIM MUREM, CZYLI GREAT WALL MOTORS

Daleki Wschód od Europy dzielą nie tylko kilometry ale diametralnie różne języki i kultury. To co jeszcze przeciętny Europejczyk może zrozumieć w Ameryce, czy Afryce, w Chinach czy Korei takie proste już nie będzie. Zupełnie niezrozumiała dla reszty świata fonetyka dalekowschodnich języków wymusiła pewien niepisany obyczaj, by w kontaktach z "zachodem" Azjaci przybierali "zachodnie" imiona. Znałem kiedyś Chinkę z Hong Kongu pod imieniem Lilian. Potem, podczas licznych rozmów okazało się, że tak na prawdę na imię ma Jii (piszę to teraz po polsku, ze słyszenia). To ona pierwsza uświadomiła mi ów obyczaj. Podobnie jest z nazwami firm, przy czym najlepiej można to zauważyć na stosunkowo niedawno otwartym na świat rynku chińskim. Modele przeznaczone tylko na rynek chiński, mają również i chińskie, nieprzetłumaczone nazwy. Zaś te, którymi Chiny chciałyby podbić świat - obdarzono słowami najczęściej angielskimi. I tak dziś przedstawię Wam gamę modelową Wielkiego Muru, tzn Great Wall Motors, w Chinach nazywanym po prostu 長城汽車.

Co ciekawe, firma ta jako jedna z pierwszych uzyskała europejską homologację na sprzedaż swoich samochodów w Europie, a pierwszymi jej rynkami są Bułgaria, Ukraina i Rosja. W Bułgarii nawet odbywa się montaż takich modeli jak Voleex C10, Haval H6 i Wingle.

Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie zaś ciekawy prospekty wydany na 13-te międzynarodowe targi motoryzacyjne w Szanghaju. Prospekt na tle innych chińskich publikacji (nie mówię tu o europejskich egzotykach) sprawia dobre wrażenie: klejony grzbiet, a na okładce motywy nadrukowane przezroczystym lakierem. Całość gamy modelowej zaprezentowana jest na 58 stronach.