Historia to nauka, która chyba w każdym kraju pisana jest "po swojemu". Pamiętam oprowadzałem kiedyś znajomych - rodowitych Duńczyków - i jednym z punktów była radiostacja w Gliwicach. Jakież było ich zdziwienie, gdy opowiadałem im o genezie II Wojny Światowej na polskich ziemiach i o prowokacji w gliwickiej radiostacji. Po prostu oni o tym się w Danii nie uczyli. Czy my Polacy wiemy co po II wojnie działo się w Finlandii? Też raczej nie. Okazuje się bowiem, że ceną pozornej neutralności Finlandii było uzależnienie się od ZSRR. Dokument Ystävyys-, yhteistyö- ja avunantosopimus podpisany w 1948 roku uzależnił Finów od wschodniego sąsiada w takim stopniu, że aż do 1992 roku Moskwa miała realny wpływ na obsadę stanowisk państwowych w fińskim parlamencie, a ZSRR miał pełne prawo ingerencji militarnej nawet w sytuacji, gdyby przy zachodniej granicy Finlandii NATO przygotowywało się do natarcia. Co więcej, by nie drażnić Wielkiego Brata Finlandia nie zdecydowała się na udział w Planie Marshalla, a wszelkie strategiczne decyzje podejmowała tylko po konsultacjach z przedstawicielami radzieckiej Partii Rządzącej.
Ta swego rodzaju autocenzura w wykonaniu Finów przeszła do historii jako finlandyzacja. Choć pozornie Finlandia była krajem wolnym, tak na prawdę sterowana była przez ZSRR. W sumie było to i tak lepsze rozwiązanie, aniżeli bycie jedną z republik radzieckich, czy państwem satelickim na wzór chociażby Polski. Efektem tych działań był też duży udział radzieckich samochodów na drogach Finlandii. Krótko po wojnie i zaraz po wprowadzeniu w życie wspomnianego dokumentu w Finalndii był zakaz handlu wszystkim co było zachodnie, a tym bardziej niemieckie. Jednym z "obejść" tego przepisu były zmiany niemieckich nazw na fińskie.
I tak na przykład znany nam garbus, w Finlandii początkowo nosił nazwę Kansanauto, czyli w wolnym tłumaczeniu samochód dla ludu (niem. Volkswagen), a zamiast Kafer - Kupla czyli samochód w kształcie bąbla. Auto faktycznie stało się samochodem dla ludu i przykładowo w samych latach 60-tych do Finlandii sprowadzono dziesiątki tysięcy sztuk tego samochodu. Nawet fińskie przedsiębiorstwo Wihuri zmontowało 48 sztuk Kansanauto Kupla w 1969 roku. Wracając do zmiany nazewnictwa, nie ograniczono się tylko do nazw. Przeprojektowano także logotyp specjalnie dla rynku fińskiego.
Oto fiński prospekt wydany prawdopodobnie w latach 1953-1956, kiedy to sytuacja w Finlandii lekko się już rozluźniła. Widzimy, że wrócono do nazwy Volkswagen, ale emblemat pozostał jeszcze starego typu
Kolejny prospekt wydany został w późniejszych latach. Nazwa Volkswagen i skrót VW są już stosowane bez ogródek, ale logotyp skrzętnie ukryto: nie ma ani fińskiego, ani niemieckiego
Dlaczego Volkswagen jet tak popularny w 136 krajach? Ponieważ...
Ponieważ wjedzie wszędzie, także w nieznaną puszczę
Ponieważ wspina się łagodnie w górach. Także w lodzie i śniegu
Ponieważ pozostaje chłodnym. Także gdyby było bardzo gorąco
Ponieważ wpasuje się wszędzie. Także w najmniejsze miejsca parkingowe
Ponieważ jest wystarczająca ilość miejsca dla pięciu osób. Także dla ich bagaży
Ponieważ oferuje tak wiele. Także system ogrzewania
Ponieważ jest tak dobrze wykonany. Nawet podwozie pomalowano i zabezpieczono antykorozyjnie
Ponieważ zmienia się każdego roku. Nawet gdy musisz się mocno przyjrzeć
Ponieważ koszty utrzymania są niskie, a wartość samochodu wciąż pozostaje wysoka
Ponieważ sieć serwisowa VW jest w 136 krajach, a części zamienne dostępne są nawet do najstarszych modeli
Dlaczego Volkswagen jest popularny w 136 krajach? Ponieważ to Volkswagen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz