10 marca 2014

KÄFER ADE! GOOD BYE BEETLE! DO WIDZENIA GARBUSIE!


Zaprojektowany przez samego Ferdynanda Porsche. Zmotoryzował niejeden kraj na świecie. W ciągu 58 lat wyprodukowano aż 21 529 464 sztuki. I był jedną z powojennych pomyłek aliantów. Jeden z najsławniejszych samochodów mający swe miejsce również w światowej popkulturze. O jakim samochodzie mowa? Trudno jednoznacznie go nazwać, bo co kraj to inna nazwa. Volkswagen Typ 1, Käfer, Garbus, Brouk, Beetle, Coccinelle, Maggiolino, czy Chrobák. W 2003 roku - na zakończenie produkcji - Volkswagen Kommunikation wydał specjalny zestaw prasowy KÄFER ade!

W zamyśle ówczesnych mocodawców Volkswagen Typ 1 miał pomóc zmotoryzować Niemcy i pod tym kątem był projektowany. Pierwsze egzemplarze przedprodukcyjne wyjechały na drogi już końcem lat 30-tych XX wieku. Wojna niestety pokrzyżowała nieco plany i realizację projektu wstrzymano. Po wojnie w 1945 roku alianci dzielili między siebie łupy wojenne. Linie produkcyjne fabryk, które znalazły się w sektorze radzieckim zostały albo rozmontowane i wywiezione do ZSRR, albo zostały na swoim miejscu i służyły gospodarce późniejszej NRD. Fabryka Volkswagena miała nieco więcej jak się później okazało szczęścia, bowiem znalazła się w sektorze amerykańskim. Przedstawiciele USA jednak nie widzieli przyszłości dla samochodów z Wolfsburga i mimo nie zabrali linii do siebie choć mieli taką możliwość. Że był to ogromny błąd przekonali się gdy Volkswagen Beetle święcił triumfy również i na amerykańskich drogach. Przez kilkadziesiąt lat produkcji w samochodzie zachodziły raczej kosmetyczne zmiany, a na jego bazie budowano większe i mniejsze modele VW. W tej formie przetrwał do końca swojej produkcji, a ostatni egzemplarz zjechał z taśmy w meksykańskiej fabryce w lipcu 2003 roku.


Współczesna reprodukcja grafiki otrzymana w muzeum Volkswagena


Prezentowany dziś zestaw prasowy wydany w lipcu 2003 roku podsumowuje historię Garbusa. W teczce znajdujemy płytę CD z prezentacją multimedialną: historię, fakty i liczby, zdjęcia od najstarszych, aż po wersję meksykańską, która w swym wyposażeniu miała nawet radio na płyty CD. Informacje z prezentacji powielone są w formie fizycznej: 48-stronicowej broszury z tekstem oraz 13 wysokiej jakości zdjęć (w prezentacji jest ich więcej). Zestaw przeznaczony był dla dziennikarzy, a materiały graficzne przygotowane do profesjonalnego druku. Jest to jeden z najładniejszych i najbogatszych w wiedzę zestawów prasowych w kolekcji.








BONUS! Popatrzmy na mało znaną nam wersję meksykańską. Tą, którą w 2003 roku żegnał świat motoryzacji.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz